Forum dla harcerzy z Częstochowy Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla harcerzy z Częstochowy Strona Główna -> Poważne -> narkotyki na obozach,biwakach, zbiórkach i w życiu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

czy miałeś kiedykolwiek styczność z narkotykami?
tak
50%
 50%  [ 12 ]
nie
50%
 50%  [ 12 ]
Wszystkich Głosów : 24

Autor Wiadomość
wojtas
bosmanmat



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 17 CśDSH PONURY im.Mjr Jana Piwnika

PostWysłany: Nie 18:20, 21 Paź 2007    Temat postu: narkotyki na obozach,biwakach, zbiórkach i w życiu

czy dostrzegacie problem? czy zdajecie sobie sprawę że są one wszechobecne? Jak uważacie? jak można walczyć z tym problemem? niestety, niewielkiego odsetka harcerzy częstochowskich dotyczy ten problem.
myślicie że gdyby w waszej drużynie pojawiłby się problem potrafilibyście w porę i skutecznie zareagować?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wojtas dnia Nie 23:13, 21 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pakuła
starszy bosman



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KI Szaniec

PostWysłany: Nie 18:40, 21 Paź 2007    Temat postu:

Słowo ,,niestety,, jest tu chyba nie na miejscu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cromal
chorąży



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czestochowa

PostWysłany: Nie 19:33, 21 Paź 2007    Temat postu:

Mam aktualnie młody skład znam wszystkich rodziców jestem przekonamy ze sobie poradze aby sie nie dały ogłupić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojtas
bosmanmat



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 17 CśDSH PONURY im.Mjr Jana Piwnika

PostWysłany: Pon 9:42, 22 Paź 2007    Temat postu:

paluła napisał:
Słowo ,,niestety,, jest tu chyba nie na miejscu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
afaratka
chorąży



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:31, 22 Paź 2007    Temat postu:

harcerze biorący narkotyki?;| Chyba już Tylko ludzie biorący narkotyki, wtedy tego człowieka nie nazwałabym harcerzem :]

U nas w drużynie nie ma problemu z narkotykami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cromal
chorąży



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czestochowa

PostWysłany: Pon 12:17, 22 Paź 2007    Temat postu:

Harcerz powinien przestrzegac prawa harcerskiego ,a jesli przejdzie na ciemną stronę to drużyna w której jest nie jest jego spełnieniem , gdzie lezy wina? na pewno nie w dostępności .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarek
bosmanmat



Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 89 ŚDH Wawer

PostWysłany: Pon 15:06, 22 Paź 2007    Temat postu:

W dostępności narkotyków tez jest wina (jeśli by były niedostępne, nikt by ich przecież nie brał, logiczne). Ale oczywiście nie tylko, ktoś kto ulega ogólnie nałogom jest slaby psychicznie i nie potrafi sobie poradzić albo z presja otoczenia, które to jest już w nałogu, albo z presja świata i ze sobą samym/sama, szkołą, rodziną, znajomymi, miłością, ze sięga do środków które pomagają chwilowo zapomnieć o kłopocie. I to, ze harcerz zaczyna brać narkotyki, na pewno nie jest wina jego drużyny. Nawet, jeśli drużynowy wraz z kadrą widzą problem z danym członkiem, i nie potrafią mu pomóc, to nadal nie uważam, że winą drużyny będzie jeśli ktoś taki się stoczy na dno. Z tego co mi się wydaje, drużynowi nie są przeszkalani w zakresie walki z nałogami, więc mimo ich najszczerszych chęci mogą nie pomóc delikwentowi.

Afaratko, szanuję Twoje poglądy, ale wydaje mi się, że są zbyt rygorystyczne. Fakt, to jest łamanie 10 pkt. prawa harcerskiego, ale czy my np. zawsze jesteśmy czyści w mowie? Czy zawsze posłuszni rodzicom? Nadal uważam takiego kogoś za harcerza, bo tym że go wykluczymy ze Związku, nic mu nie pomożemy. Rozmowa, zainteresowanie się nim, chęć pomocy - warto zacząć od tego. Dopiero po wielu staraniach można dać mu wybór: drużyna lub nałóg.
Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojtas
bosmanmat



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 17 CśDSH PONURY im.Mjr Jana Piwnika

PostWysłany: Pon 15:16, 22 Paź 2007    Temat postu:

afaratka napisał:


U nas w drużynie nie ma problemu z narkotykami



nie możesz tego wiedzieć, nikt nie może tego wiedzieć, możesz tylko przypuszczać, ale nie masz dość silnych powodów żeby wysuwać takie stwierdzenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cromal
chorąży



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czestochowa

PostWysłany: Pon 15:48, 22 Paź 2007    Temat postu:

Harcerz to człowiek mądry umiejący zdecydowac co jest dla niego dobre a nalogi są okropne .Nikt kto jest uzależniony od czego kolwiek nie może powiedziec o sobie że jest wolnym czlowiekiem .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojtas
bosmanmat



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 17 CśDSH PONURY im.Mjr Jana Piwnika

PostWysłany: Pon 17:56, 22 Paź 2007    Temat postu:

czy uważacie że drużynowym są potrzebne warsztaty szkolenia kursy mające ich nauczyć jak rozpoznać że ktoś bierze? narkotyki są wszechobecne, i tylko głupi człowiek może powiedzieć że jakaś sfera życia młodzieży jest wolna od tego problemu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pakuła
starszy bosman



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KI Szaniec

PostWysłany: Pon 18:32, 22 Paź 2007    Temat postu:

Uważam, że każda osoba której są oddawane pod opiekę dzieci (nie tylko drużynowi ale także kadra obozowa nie prowadząca na codzień żadnej formacji) powinni mieć podstawowe pojęcie jak rozpoznawać ten problem, czyli jak najbardziej powinni być przeszkoleni w tym kierunku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
froggina
bosmanmat



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 32 ŚWDH Zwiad

PostWysłany: Pon 18:57, 22 Paź 2007    Temat postu:

I chyba dlatego winą drużyny może być tylko brak pomocy lub bezczynność, jeżeli drużyna widzi, co się dzieje z daną osobą. Trzeba przecież próbować, a jeżeli to nie pomaga, poradzić się specjalisty, tak myślę...

A wykluczenie kogoś z ZHP może tylko pogorszyć sytuacje i jeszcze bardziej załamać uzależnionego, bo skoro bierze, to już musi być załamany.

I uważam ze problem narkotyków nie jest tak wszechobecny jak papierosy czy alkohol, choć równie ważny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cromal
chorąży



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czestochowa

PostWysłany: Pon 19:11, 22 Paź 2007    Temat postu:

Zgadzam sie ze szkolenie powinno byc powinni je przeprowadzic lekaze i specjalisci .A jak rekrutowac słuchaczy skoro co rok w niejednej druzynie zmienia sie kadra jest rówieśnikiem lub niewiele starsza od podwładnych .Instuktorzy starsi jak ja maja inny problem bo musza dotrzec do poszczególnych osób w inny sposób niz rodzic zdobyć zaufanie aby ktos mu powiedział ze takie sytuacje maja miejsce w jego druzynie .Mam nadzieje że Bezimienni mnie szanuja i dowiem sie pierwszy o róznych zawirowaniach CZUWAJ !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Snajper
Porucznik



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 2CDH "Impeesa"

PostWysłany: Pon 20:04, 22 Paź 2007    Temat postu:

wojtas napisał:
czy dostrzegacie problem? czy zdajecie sobie sprawę że są one wszechobecne?
Dostrzegłem, owszem są wszechobecne. W Wielkiej Brytanii kontakt z narkotykami miało 64% młodzieży. W reszcie europy jest podobnie. Francuzi wolą brać narkotyki niż pić alkohol gdyż impreza z nim jest "nieestetyczna". W Polsce zdecydowana większość młodzieży jest za legalizacją marihuany. Problem istnieje...
wojtas napisał:
Jak uważacie? jak można walczyć z tym problemem?
Walka z wiatrakami...
Cromal napisał:
jestem przekonamy ze sobie poradze aby sie nie dały ogłupić
Oni "rozumieją" aż do momentu kiedy drużyna im się przestanie podobać.
afaratka napisał:
harcerze biorący narkotyki?;| Chyba już Tylko ludzie biorący narkotyki, wtedy tego człowieka nie nazwałabym harcerzem :]
A kogo nazwałabyś harcerzem? Jest 10 punktów. On łamie tylko niecały jeden. Poza tym przekonałem się, że ktoś kto przypala sobie różne specyfiki okazuje się lepszym kolegą, człowiekiem bardziej wysportowanym, bardziej pragnącym się rozwijać i mądrzejszym od tych twoich nie pijących/nie palących/nie ćpających harcerzy...
Czarek napisał:
ktoś kto ulega ogólnie nałogom jest slaby psychicznie i nie potrafi sobie poradzić albo z presja otoczenia, które to jest już w nałogu, albo z presja świata i ze sobą samym/sama, szkołą, rodziną, znajomymi, miłością, ze sięga do środków które pomagają chwilowo zapomnieć o kłopocie.
Do niedawna miałem podobne zdanie, że Ci ludzie mają jakieś problemy itp. ale oni po prostu chcą się dobrze "zabawić". Już od kilkudziesięciu wieków istnieją środki odurzające. Ludzie przywykli do nich i ciężko jest się bez nich bawić. Teraz po prostu napoje wychodzą z mody.
Czarek napisał:
I to, ze harcerz zaczyna brać narkotyki, na pewno nie jest wina jego drużyny.
Jednym z powodów dla których młodzi sięgają po to świństwo to wpływ otoczenia. Nie myśl że wszystkie drużyny są "święte".
Czarek napisał:
Nawet, jeśli drużynowy wraz z kadrą widzą problem z danym członkiem, i nie potrafią mu pomóc, to nadal nie uważam, że winą drużyny będzie jeśli ktoś taki się stoczy na dno.
Owszem. Człowiek ma wolną wolę. ZHP w teorii ma uczyć jak lepiej żyć, ale tego nakazać nie może. Jeśli zagrożenie związane z wyborem tej drogi życia zostało mu przedstawione i jest tego świadom to uważam, że drużyna spełniła swoją powinność.
Czarek napisał:
Afaratko, szanuję Twoje poglądy, ale wydaje mi się, że są zbyt rygorystyczne. Fakt, to jest łamanie 10 pkt. prawa harcerskiego, ale czy my np. zawsze jesteśmy czyści w mowie?
O właśnie;)
Czarek napisał:
bo tym że go wykluczymy ze Związku, nic mu nie pomożemy.
Ja się jednak zastanawiam czy tak nie byłoby lepiej. Nie wróciłby z powrotem do ZHP bo na to raczej duma by nie pozwoliła (choć są różni ludzie) jednak tą "troską" i "zainteresowaniem" możemy zaszkodzić. Ktoś kto widzi zainteresowanie swoją osobą bardziej niż inną to zdecydowanie mu to odpowiada. Wszyscy się o niego martwią itp. a on i tak pokarze, że jest "młodym gniewnym".
Czarek napisał:
można dać mu wybór: drużyna lub nałóg.
Nałóg. Albo drużyna i skrywanie się z nałogiem...
froggina napisał:
A wykluczenie kogoś z ZHP może tylko pogorszyć sytuacje i jeszcze bardziej załamać uzależnionego, bo skoro bierze, to już musi być załamany.
Nie musi. I często nie jest. To po prostu jest ich sposób na życie. Bezdomni też mogą iść do punktu opieki, ale nie zawsze chcą. Wolą po swojemu.
froggina napisał:
I uważam ze problem narkotyków nie jest tak wszechobecny jak papierosy czy alkohol, choć równie ważny.
Spokojnie. Jeszcze tylko parę lat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Max
mat



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nienack
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:23, 22 Paź 2007    Temat postu:

Snajper napisał:
wojtas napisał:
czy dostrzegacie problem? czy zdajecie sobie sprawę że są one wszechobecne?
Dostrzegłem, owszem są wszechobecne. W Wielkiej Brytanii kontakt z narkotykami miało 64% młodzieży. W reszcie europy jest podobnie. Francuzi wolą brać narkotyki niż pić alkohol gdyż impreza z nim jest "nieestetyczna". W Polsce zdecydowana większość młodzieży jest za legalizacją marihuany. Problem istnieje...
wojtas napisał:
Jak uważacie? jak można walczyć z tym problemem?
Walka z wiatrakami...
Cromal napisał:
jestem przekonamy ze sobie poradze aby sie nie dały ogłupić
Oni "rozumieją" aż do momentu kiedy drużyna im się przestanie podobać.
afaratka napisał:
harcerze biorący narkotyki?;| Chyba już Tylko ludzie biorący narkotyki, wtedy tego człowieka nie nazwałabym harcerzem :]
A kogo nazwałabyś harcerzem? Jest 10 punktów. On łamie tylko niecały jeden. Poza tym przekonałem się, że ktoś kto przypala sobie różne specyfiki okazuje się lepszym kolegą, człowiekiem bardziej wysportowanym, bardziej pragnącym się rozwijać i mądrzejszym od tych twoich nie pijących/nie palących/nie ćpających harcerzy...
Czarek napisał:
ktoś kto ulega ogólnie nałogom jest slaby psychicznie i nie potrafi sobie poradzić albo z presja otoczenia, które to jest już w nałogu, albo z presja świata i ze sobą samym/sama, szkołą, rodziną, znajomymi, miłością, ze sięga do środków które pomagają chwilowo zapomnieć o kłopocie.
Do niedawna miałem podobne zdanie, że Ci ludzie mają jakieś problemy itp. ale oni po prostu chcą się dobrze "zabawić". Już od kilkudziesięciu wieków istnieją środki odurzające. Ludzie przywykli do nich i ciężko jest się bez nich bawić. Teraz po prostu napoje wychodzą z mody.
Czarek napisał:
I to, ze harcerz zaczyna brać narkotyki, na pewno nie jest wina jego drużyny.
Jednym z powodów dla których młodzi sięgają po to świństwo to wpływ otoczenia. Nie myśl że wszystkie drużyny są "święte".
Czarek napisał:
Nawet, jeśli drużynowy wraz z kadrą widzą problem z danym członkiem, i nie potrafią mu pomóc, to nadal nie uważam, że winą drużyny będzie jeśli ktoś taki się stoczy na dno.
Owszem. Człowiek ma wolną wolę. ZHP w teorii ma uczyć jak lepiej żyć, ale tego nakazać nie może. Jeśli zagrożenie związane z wyborem tej drogi życia zostało mu przedstawione i jest tego świadom to uważam, że drużyna spełniła swoją powinność.
Czarek napisał:
Afaratko, szanuję Twoje poglądy, ale wydaje mi się, że są zbyt rygorystyczne. Fakt, to jest łamanie 10 pkt. prawa harcerskiego, ale czy my np. zawsze jesteśmy czyści w mowie?
O właśnie;)
Czarek napisał:
bo tym że go wykluczymy ze Związku, nic mu nie pomożemy.
Ja się jednak zastanawiam czy tak nie byłoby lepiej. Nie wróciłby z powrotem do ZHP bo na to raczej duma by nie pozwoliła (choć są różni ludzie) jednak tą "troską" i "zainteresowaniem" możemy zaszkodzić. Ktoś kto widzi zainteresowanie swoją osobą bardziej niż inną to zdecydowanie mu to odpowiada. Wszyscy się o niego martwią itp. a on i tak pokarze, że jest "młodym gniewnym".
Czarek napisał:
można dać mu wybór: drużyna lub nałóg.
Nałóg. Albo drużyna i skrywanie się z nałogiem...
froggina napisał:
A wykluczenie kogoś z ZHP może tylko pogorszyć sytuacje i jeszcze bardziej załamać uzależnionego, bo skoro bierze, to już musi być załamany.
Nie musi. I często nie jest. To po prostu jest ich sposób na życie. Bezdomni też mogą iść do punktu opieki, ale nie zawsze chcą. Wolą po swojemu.
froggina napisał:
I uważam ze problem narkotyków nie jest tak wszechobecny jak papierosy czy alkohol, choć równie ważny.
Spokojnie. Jeszcze tylko parę lat.


AMEN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
afaratka
chorąży



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:48, 22 Paź 2007    Temat postu:

wojtas napisał:


nie możesz tego wiedzieć, nikt nie może tego wiedzieć, możesz tylko przypuszczać, ale nie masz dość silnych powodów żeby wysuwać takie stwierdzenie


wiesz wychodzi na to, że już "toszkę" jestemw tej drużynie, znam jej członków i mogę dać 89% , że nikt nie bierze.

Nie jest rygorystyczne, po prostu uważam, że narkotyki to najgorsza głupota, że ktoś kto je bierze ma nie pokolei w głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarek
bosmanmat



Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 89 ŚDH Wawer

PostWysłany: Pon 21:52, 22 Paź 2007    Temat postu:

Nie uważam, że wszystkie drużyny są święte. Każdy z nas, poza ZHP, pewnie ma inne towarzystwo, które może mieć negatywny na nas wpływ.
Odnośnie naszej pomocy, to zależy jak ją potraktuje. Bo nie jest to z góry powiedziane, że potraktuje to jako promocja swojej osoby, 'a to pomarudzę, pogniewam się, zrobię z siebie problem, niech mnie wszyscy zauważą'. Jeśli ktoś potraktuje pomoc poważnie, przede wszystkim zrozumie swój błąd i będzie chciał się wyrwać z tego błędnego koła, to myślę że jednak ta szansa może mu być pomocną.
A z nałogiem nie będzie się mógł wiecznie ukrywać, wydaje mi się, że psychika ludzka jest taka, że będzie się chciał tym podzielić z kimś. Lub jakoś nawet zasygnalizować może innym? Wtedy, jeśli uda nam się to zauważyć, powinniśmy 'przystąpić do działania'. Bo każdy człowiek zasługuje na pomoc i drugą szansę.
I wydaje mi się, że porównywanie człowieka w nałogu do człowieka bezdomnego to trochę co innego. Nadal uważam, że narkotyki to nie sposób na życie, a ucieczka od problemów, rozrywka. A potem uzależnienie, więzienie nałogowe. Nie znam zbytnio psychiki bezdomnego (uzależnionego również), ale wydaje mi się że tu może znaczną rolę odgrywać jakaś forma wstydu, czy coś pokrewnego. Ale to nie jest tematem tego... tematu Very Happy

Afaratka, Ty podtrzymujesz swoje zdanie, ja swoje. Ale nie stawiam na to, że taki człowiek jest głupi (choć, jeśli dla przyjemności/szpanu bierze, to się zgadzam), ale uważam że w największej ilości przypadków zaczyna się od problemów i przeradza dopiero w nałóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Snajper
Porucznik



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 2CDH "Impeesa"

PostWysłany: Wto 16:22, 23 Paź 2007    Temat postu:

Czarek napisał:
Odnośnie naszej pomocy, to zależy jak ją potraktuje. Bo nie jest to z góry powiedziane, że potraktuje to jako promocja swojej osoby, 'a to pomarudzę, pogniewam się, zrobię z siebie problem, niech mnie wszyscy zauważą'.
Takie założenie jakie wysnułem wynikło z mojego doświadczenia. Frekwencja: 2/2.
Czarek napisał:
Jeśli ktoś potraktuje pomoc poważnie, przede wszystkim zrozumie swój błąd i będzie chciał się wyrwać z tego błędnego koła, to myślę że jednak ta szansa może mu być pomocną.
No niestety tak mi się jeszcze nie zdarzyło Crying or Very sad
Czarek napisał:
I wydaje mi się, że porównywanie człowieka w nałogu do człowieka bezdomnego to trochę co innego.
Racja. Chodziło mi tutaj o to, że ludzie niby ćpają bo nie mogą wyjść z problemów itd. A człowiek bezdomny i do tego alkoholik kojarzy się właśnie jako przykład "człowieka z problemami". A przecież Może iść na odwyk, może iść do domu opieki, gdzie będzie miał posiłki i gdzie spać. Może starać się o pracę. Ale on tak woli się włóczyć. Lubi. Narkomani też nie muszą brać ze względu na rzekome problemy. Choć tacy zapewne też się zdarzają. Taka długa metafora Wink
Czarek napisał:
ale uważam że w największej ilości przypadków zaczyna się od problemów i przeradza dopiero w nałóg.
W największej ilości przypadków zaczyna się na imprezach i w największej ilości przypadków - od marihuany, "bo fizycznie nie uzależnia, bo jest zdrowa na owrzodzenie, bo zachowujesz większą kulturę niż jakbyś pij wódkę, bo nie psuje wątroby i nerek itd"... Potem szuka się większej jazdy. Przychodzą droższe narkotyki i gotowe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skiper
chorąży



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 89 ŚDH WAWER

PostWysłany: Wto 19:52, 23 Paź 2007    Temat postu:

Ja również odczuwam wrażenie, że coraz częściej powodem początków ćpania, są nie problemy tylko chęć spróbowania czegoś nowego, bądź zaszpanowania. Kiedyś chodziło tylko o problemy i szukało się rozwiązania problemu w narkotykach, teraz jest traktowane to bardziej jako rozrywka (bynajmniej w dużo większej skali)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemek
Administrator



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CSAiU Toruń/KMP Częstochowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:10, 23 Paź 2007    Temat postu:

Owszem....jednym z bardziej szkodliwych mitów jest również to,iż po "kilku razach" się nie uzależnia...więc przeważa niestety chęć "oderwania się od codzienności" lub zaimponowania(jakby było czym):/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pakuła
starszy bosman



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KI Szaniec

PostWysłany: Wto 20:42, 23 Paź 2007    Temat postu:

Zgadzam się tu ze Skipperem. W większości przypadków zaczyna się to od głupiej chęci zaszpanowania innym (niekoniecznie swoim rówieśnikom).
Wtedy każdy sobie tłumaczy że: ... a tam jeden raz jeszcze nikomu nie zaszkodził. W dalszej fazie nadal uważa że, nie jest uzależniony, a tak naprawdę z każdym razem staje się coraz to większym nałogowcem.
I nie dotyczy to tylko narkotyków, ale i spożywania alkoholu, palenia papierosów itp. Dlaczego? Bo jak sami zauważyliście życie staje się coraz brutalniejsze i nie każdy potrafi pokonać samodzielnie przeszkody, kłopoty i niepowodzenia osobiste. Nie zawsze może znaleźć odpowiadającą sobie pomoc w przyjaciołach, kolegach (także z drużyny) no i w swoich najbliższych - starszym rodzeństwie i rodzicach. W używkach podobnego typu szukają ucieczki, bo po ich zażyciu są na odlocie i życie staje się piękniejsze. Tak naprawdę staje się koszmarem, ale Ci co nie zdążą się z tego ocknąć, mogą nigdy się o tym nie przekonać. Cmentarze pełne są tych, co myśleli że sobie poradzą ze swoim nałogiem. Dlatego każdy powinien być czujny i zauważając takie sytuacje, powinien natychmiast reagować.
Snajper napisał, że ...to walka z wiatrakami. Zgadzam się także z nim w 100-u %-tach. Ale jeśli nikt nie będzie próbował, to kto im pomoże???
Nawet niewielkie przyzwyczajenie jest ciężko zwalczyć a co dopiero mówiąc o nałogu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
afaratka
chorąży



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:34, 24 Paź 2007    Temat postu:

Pytanie w ankiecie można odczytać na dwa sposoby " czy braleś kiedyś narkotyki" lub " czy znasz kogoś kto brał/bierze narkotyki?" Jeśli autor miał na myśli te pierwsze pytanie to ilość odpowiedzi na tak jest przerażająca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pakuła
starszy bosman



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KI Szaniec

PostWysłany: Śro 13:00, 24 Paź 2007    Temat postu:

O rany. Masz - afaratko - rację. Przyznaję, że dopiero po Twoim wpisie przeczytałem tę ankietę i wygląda na to, że każdy potencjalny forumowicz, mógłby przyznać się do styczności z narkotykami nigdy ich nie biorąc. Jednocześnie mógłby narazić sie na potępienie w swoim środowisku.
Teraz z pełną odpowiedzialnością stwierdzam publicznie, iż miałem styczność z narkotykami oraz innymi środkami odużającymi wielokrotnie. Zdarza mi się taka okazja nieraz kilka razy na dniówkę. Na szczęście sam nigdy nie brałem ani koksu ani nie paliłem trawy.
Zatem moja odpowiedź w ankiecie brzmiała by: TAK-miałem styczność z narkotykami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skiper
chorąży



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 89 ŚDH WAWER

PostWysłany: Śro 19:26, 24 Paź 2007    Temat postu:

styczność to pojęcie które określa czy były w twoim otoczeniu, czyli albo brałeś, albo znałeś kogoś kto brał, sprzedawał, produkował; czyli odpowiedź "tak" nie oznacza, że brałeś i nie wymaga raczej uzasadnienia, choć po pierwszym poście myślę, że można wywnioskować co autor ankiety miał na myśli i chodzi o to czy wiesz co to jest i na czym może polegać problem związany z narkotykami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojtas
bosmanmat



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 17 CśDSH PONURY im.Mjr Jana Piwnika

PostWysłany: Czw 21:10, 25 Paź 2007    Temat postu:

styczność czyli czy zetknąłeś się, kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób, to właśnie autor miał na myśli

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum dla harcerzy z Częstochowy Strona Główna -> Poważne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin