Ocena Grotowiska.

Ew

To może teraz ja...?
Zacznę od tego że też uważam, że organizacja biwaku była słaba. Rola oboźnego ograniczyła się do chodzenia i gwizdania. Uczestnicy robili, co chcieli i było trochę za dużo "czasu wolnego", czyli przerw między zajęciami. Nie wszystkie ekipy umiały znaleźć sobie coś do roboty..
W nocy niby bardzo pilnowano ciszy, sprawdzano, czy na pewno wszyscy śpią, a jednak co jakiś czas przez korytarz przelatywała jakaś grupa, tupiąc i świecąc latarkami. Ci, którzy siedzieli na świetlicy, zostali "ukarani" alarmem plecakowym, przy którym robili jakiś trzy razy większy hałas niż poprzednio. nie mówiąc o tym, że nie mogło być słychać gitary tam, gdzie spali ludzie, bo było zwyczajnie za daleko.
Trochę było dziwne to, że organizatorzy pozwolili się rzucać ciastem, choć mieli świadomość, że potem trzeba będzie to sprzątać. I nie pilnowali zakazu wchodzenia na ostatnie piętro, przez co później tam tez trzeba było zmiatać...
Moim zdaniem zachowanie reszty ekip nie było do końca w porządku. Ok, rozumiem jeszcze, że chcieli iść na wcześniejszy PKS, choć to trochę dziwne, że nie sprzątnęli swojego terenu. Ale skoro doszli na przystanek, zauważyli, że najbliższy jest za ponad godzinę, naprawdę nie można tam było wrócić i pomóc...?
Moim zdaniem to nie była do końca harcerska postawa...

Nemek

To był najpiękniejszy plecakowy w mojej dotychczasowej służbie Smile

Dominika<kredki!>

Co do plecakowego to jest taki myk, iż dostała go grupa ludzi (ludzie z Ciernia[nie cały], Chomik, Igor, ...> a co jest najśmieszniejsze nie dostali go Zwiady, którzy grali na gitarze i robili nie mniejszy hałas niż ludzie, którzy grzecznie siedzieli przy stoliku i sobie rozmawiali. Wymówką oboźnego na pytanie czemu tylko My? było to, że oni też dostaną ale potem...nic takiego nie miało miejsca;/

Ew

Ja myślę, że nikt na świetlicy nie robił aż takiego hałasu, że mógłby kogoś obudzić. A wydawało mi się, że grupa od plecakowego świetnie się bawiła Wink

Czarek

Dominika, piszesz jakby nikt z Twojej ekipy nic nie zawinił... a przecież Zwiady również 'tylko grzecznie brzdąkały sobie na gitarce' Smile

różnica była w tym miejscu, że Zwiad przeprosił i obiecał poprawę (że będzie grał ciszej), w skutek czego wykonanie kary zostało zaniechane.

Dominika<kredki!>

Ja nie mówię, że nikt nie zawinił.
Ale rozmowa nie była głośna i alarm był zbędny... no chyba, że oboźnemu sie nudziło i chciał sobie trochę pooddychać świeżym powietrzem i znalazł sobie ofiary ;p

Nemek

Ofiary...? raczej towarzyszy broni Very Happy

A co do plecakowego to chyba każdy się zgodzi że to jest to, co Tygrysy lubią najbardziej Very Happy

...
Wszak nie ma o co kopii kruszyć, nie raz nie dwa każdy z nas będzie jeszcze pompował z plecakiem ;]

Rambo

Dokładnie Nemek, to co jest piękne w impreazach, Pleacakowy, tego czasem brakuje Razz

Kto był oboźnym? Biegał z wami? Jakie to kary teraz robią? Podciągałeś sie z plecakiem kiedyś?

Nemek

Oboźnym był Szymon, były biegi, odpoczynek komandosa jumpowanie, pompowanie przysiady... i to chyba wszystko Very Happy

Próbowałem się podciągać z holenderskim i oporządzeniem Alice II ale ciężko szło, nie ta kondycja jeszcze Very Happy